home
***
CD-ROM
|
disk
|
FTP
|
other
***
search
/
Aminet 30
/
Aminet 30 (1999)(Schatztruhe)[!][Apr 1999].iso
/
Aminet
/
demo
/
mag
/
wpz-ymadlo02.lha
/
Ymadîo02
/
Teksty
/
131
< prev
next >
Wrap
Text File
|
1999-01-12
|
4KB
|
108 lines
3 ð03º35Bâdú twórczyð04º01
Miaîem niedawno okazjë przyglâdaê
sië pracom kolegów grafficiarzy zza
Odry. Nikt chyba nie zaprzeczy, ûe
pomimo coraz lepszych wrzutów na
naszych ôcianach, za zachodniâ
granicâ graffiti jest znacznie
bardziej rozpowszechnione i
prezentuje sobâ nieco lepszy poziom.
Tam przynajmniej maîolaty nie psujâ
wizerunku i reputacji artystom
bezsensownymi pierdoîami. Zawsze
moûna byîo sië na nich wzorowaê i
czësto przedostawaîy sië do nas
zachodnie wzorce.
Zdarzyîo ci sië kiedyô, ûe w
tydzieï po umieszczeniu zajebistego
logosa i wylaniu na to trzech puszek
jakiô gnojek go zamalowaî? Moûe nie
masz doôê kasy (albo dostatecznie
sprawnych râk) ûeby zaopatrzyê sië w
nowe spraye. Pewnie dlatego kaûdego
dnia widzë nowe ksywy popisane
markerami w tramwaju lub innym równie
ciekawym miejscu. Jest to dosyê
popularna u nas metoda wyraûania
swoich emocji lub pozostawienia po
sobie jakiegoô znaku. Widziaîeô na
pewno jak wyglâdajâ kible w trakcie
lub krótko po scenowym party. Jak
myôlisz, ile czasu te wszystkie
napisy tam pozostaîy? Dzieï, moûe
nawet dwa, ale chyba nie dîuûej. Nie
wnikam w ich wartoôê artystycznâ i
cel samego mazania, ale moûna sië w
koïcu zniechëciê, skoro te wszystkie
bazgroîy sâ prawie regularnie zmywane
lub zamalowywane. Sprayowcy sobie
doskonale radzâ malujâc np.: na
murach przy torach kolejowych lub na
garaûach. Nikt tego praktycznie nie
pilnuje i przetrwajâ one tam spory
kawaî czasu. Co jednak majâ zrobiê
biedne dzieci piszâce markerami w
tramwaju lub autobusie? Nie
zrezygnujâ oni tak îatwo z tych
miejsc, bo przewija sië tam caîa masa
ludzi i ich 'dzieîa' sâ tam czësto
oglâdane.
W berliïskich metrach i kolejkach
naziemnych chîopaki radzâ sobie
zupeînie inaczej. Juû dawno
zrezygnowali oni z maîoskutecznego
pisania markerami i ta technika
zostaîa juû prawie caîkowicie wyparta
przez... drapanie szyb. Moûe to sië z
poczâtku wydaê gîupie lub ômieszne,
ale efekt jest caîkiem cool. W koïcu
porysowanej szybie nie pomoûe ûadne
mycie lizolem (pozdrowienia dla
sprzâtaczek z mojej szkoîy).
Gîëbokich rys nikt nie bëdzie
polerowaî, a przecieû nie da sië
takiego czegoô zamalowaê. Nie staê
równieû nikogo na wymianë szyb we
wszystkich pociâgach czy tramwajach.
W takiej sytuacji moûna tâ metodë
podpisywania sië traktowaê jako
najbardziej trwaîâ ze wszystkich. Jak
sië za to zabraê? Technika dowolna,
byle by byîa skuteczna. Jeôli ktoô
jest ekstremalnie bogaty moûe drapaê
szyby pierôcionkiem z diamentem.
Waûne tylko ûeby byî on dobrze
osadzony. Ja uûywam fragmentu tarczy
szlifierskiej z syntetycznymi
diamentami. Moûna jej kantem rysowaê
linie cienkie lub pod odpowiednim
kâtem kilka równolegîych na raz. Daje
to w efekcie linie grubsze, ale nieco
pîytsze. Lepiej jest sië trochë
namachaê i pisaê lub rysowaê
dokîadniej. Do rycia moûna teû równie
dobrze uûyê wiertîa do betonu, albo
noûa od frezarki. Myôlë, ûe bëdzie tu
tyle nadajâcych sië lepiej lub gorzej
narzëdzi, co metod fakowania stampów.
W koïcu wybiera sië jeden najlepszy.
Po nabraniu wprawy moûna odwalaê
takie szopki jak klasycznie
markerami. Co prawda mamy do
dyspozycji tylko jeden 'kolor', ale
nie stanowi to wielkiej przeszkody,
czy ograniczenia. Jest za to jeden
powaûny problem. Nie moûna drapaê
szyb w sposób tak dyskretny, jak
pisaê markerem. Dlaczego? Bo niestety
szyby piszczâ jak sië je drapie. Jak
zaôwieci sîoïce i ôwiatîo zaîamuje
sië na rysach to napis bîyszczy sië
jak psu jajca i wyglâda czadowsko.
Klasyczne pismaki wysiadajâ w
pierwszym podejôciu. Pomyôl o tym.
º58Sator/Victimsº01